Wyroby babeczkopodobne

Jeśli ktoś czyta mojego fejsbuka, to może wie. A jak nie wie, to już tłumaczę:

Jako, że lubię nowe wyzwania, chciałam zrobić modelinowe babeczki. Nie mam jednak talentu do robienia wgłębień, więc pomyślałam, że kupię foremkę. Po ogarnięciu allegro pomyślałam, że może jednak kupię sobie masę i foremki porobię sama.

Jako pomyślałam, tako zrobiłam. 

Kiedy doszła do mnie masa, niezmiernie się cieszyłam i od razu pobiegłam zrobić pierwszą foremkę. Czytam  więc opis, patrzę - utwardza się 8-15 minut. "Idealnie!" - pomyślałam. 

Zaczęłam mieszać dwa składniki potrzebne do utwardzenia, okej, są jednolite - odbijam od wzoru i coś nie gra. Nie odbija się, foremka jest już utwardzona. Myślę sobie, że no me gusta, bo nie minęła nawet minuta. Do tego okazało się, że wzornik był lekko spłaszczony w niektórych miejscach ;__;

Foremka numer dwa - starałam się mieszać szybko, żeby zdążyć odbić - no odbiło się, ale nie wymieszałam do końca składników i w gdzieniegdzie się nie utwardziło.

Foremka trzecia - no odbiło się, ale jakoś krzywo, do tego dół urwało.

Foremka czwarta - chyba najlepsza, zobaczymy przy wypiekach.

No, a teraz część właściwa:

Z tego, co udało mi się odbić, zrobiłam próbne babeczki.

 Ta była "najpierwsza" :D Jest dosyć niedbała, bo była to pierwsza próba i babeczka zamiast upieczonej, została ugotowana.

 Druga. W sumie nie wiem co mam o niej myśleć, chyba jest najlepsza ze wszystkich trzech :)

Trzecia. Mój kolega stwierdził, że to różowe wygląda jak dżem. Myślę, że na babeczkę jest trochę za mała, więc załóżmy, że to tarta. Tarta z konfiturą :3

To zdjęcie zrobiłam najwcześniej, ale potem zdecydowałam, że zamienię góry od babeczek ;)

Czyli efekt końcowy wygląda tak:

Przypominam, że jeśli chcecie, abym zrobiła Candy, dodajcie bloga do obserwowanych! Candy odbędzie się przy min. 50 obserwatorach.