Dziś przedstawiam wam (po raz drugi już) kolczyki-babeczki z pastelową posypką :)
Wiem, że piszę to po raz nie-wiadomo-który, ale ten raz będzie ostatni.
Od jakiegoś czasu bardzo rzadko wrzucam posty, i przepraszam was za to, ale dopadło mnie najgorsze, co może dopaść każdego artystę - leń :P
Niestety - wiedząc, że zrobienie jednego zestawu biżuterii zajmie mi cały dzień, ciężko mi się zmotywować i do tego usiąść, i od jakiegoś czasu lepię z modeliny praktycznie tylko na zamówienie. Nie planuję jednak porzucić bloga, czy tym bardziej lepienia słodkości, o nie!
Mam nadzieję, że to zrozumiecie :)
Od jakiegoś czasu bardzo rzadko wrzucam posty, i przepraszam was za to, ale dopadło mnie najgorsze, co może dopaść każdego artystę - leń :P
Niestety - wiedząc, że zrobienie jednego zestawu biżuterii zajmie mi cały dzień, ciężko mi się zmotywować i do tego usiąść, i od jakiegoś czasu lepię z modeliny praktycznie tylko na zamówienie. Nie planuję jednak porzucić bloga, czy tym bardziej lepienia słodkości, o nie!
Mam nadzieję, że to zrozumiecie :)
Babeczki pojawiają się w tej aranżacji na blogu już nie pierwszy raz - pamiętacie je jeszcze? Tak wyglądały moje pierwsze kolczyki-babeczki, ulepione prawie dwa lata temu:
KLIK
Widać, że mój sposób robienia babeczek nieco się zmienił - i to właśnie uwielbiam w rękodziele! Mimo, że niektóre elementy się czasem powtarzają, nigdy nie wyglądają tak samo :)
Która wersja bardziej wam się podoba? Jest progres, czy jednak regres?
Widać, że mój sposób robienia babeczek nieco się zmienił - i to właśnie uwielbiam w rękodziele! Mimo, że niektóre elementy się czasem powtarzają, nigdy nie wyglądają tak samo :)
Która wersja bardziej wam się podoba? Jest progres, czy jednak regres?
Są przeurocze. :D
OdpowiedzUsuńZnam lenia, ale udaje mi się z nim od czasu do czasu powalczyć. :D Cieszę się, że jednak napisałaś i mam nadzieję, że leń da se siana. :P
Śliczne babeczki :D
OdpowiedzUsuńJak dla mnie leń jest jednym z największych wrogów. Często zdarza się tak że może i by się cosik porobiło, a za chwilę w głowie pojawia się cichy głosik który mówi że może lepiej odłożyć to na potem.
Doskonale cię rozumiem, mnie też ostatnio dopadł artystyczny leń (a oprócz tego ogromna chęć oglądania seriali i czytania książek :D). Mam nadzieję, że jakoś uda ci się go przegonić!
OdpowiedzUsuńBabeczki wyglądają przesłodko :3 Bardzo mi się podoba ich mocno czekoladowy kolor w połączeniu z delikatną, białą polewą i pastelową posypką :)
Mnie też dopadł leń, wakacyjny leń. :v Miałam ambitne plany, aby codziennie w wakacje coś stworzyć, ale nic... Jakoś nie mam weny. Babeczki są prześliczne, zawsze podobał mi się Twój sposób lepienia tych smakołyków. :D Obie wersje - ta stara i nowa mi się podobają. Mam pytanko: jakiej używasz foremki do spodów? Bo Twoje spody są takie fajne wysokie ♥
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ~ Dagmara ♥
Zapraszam do siebie! ♥klik♥
Foremkę zrobiłam własnoręcznie - użyłam do niej nakrętki od silikonu sanitarnego (ale taka z pasty do zębów sprawdzi się równie dobrze) :)
UsuńI dziękuję bardzo za te piękne pochwały! <3